My koparki nie znosimy upałów. Taka pogoda jak dziś jest idealna. Przy
wysokiej temperaturze nagrzewa się skóra a wraz z nią całe wnętrze.
Można się pochorować. Tu widać jak moja siostrunia JS200L (wołamy na nią
"Dżesi") rozgrzała się tak bardzo, że musiała otworzyć sobie klapę by
choć trochę się ochłodzić. Oczywiście o pracy nie było mowy....
dodano: 05 sierpnia 2007 12:50
OdpowiedzUsuńAle kałużę łatwiej wykonać, wystarczy wpuścić wodę do dołu i chlup. ;-)))
Choć z fontanną też nie byłoby większych problemów, trzeba by tylko uszkodzić rurę z zmną wodą ;)
napisał: lavinka
dodano: 05 sierpnia 2007 8:48
Osobiście wolę fontannę... koparka nie wróbel by w kałuży się kąpać. A nawet nie wrona
napisał: meteor2017
blog: tomi.blox.pl
dodano: 04 sierpnia 2007 0:43
Chyba w kałuży...
napisał: lavinka
dodano: 03 sierpnia 2007 21:22
Nie ma to jak kąpiel w fontannie...
napisał: meteor2017
blog: tomi.blox.pl
dodano: 03 sierpnia 2007 18:51
A kto ochłodzi karoserię ? Blaszaną?
napisał: lavinka
dodano: 03 sierpnia 2007 13:47
A nie lepiej było załadować kilka porcji lodów do chłodnicy? Np. z Zielonej Budki (szkoda że nie z Żółtej)
napisał: meteor2017