Zgodnie z zapowiedziami przedstawiam najwyższą część rodziny. Ich praca nie jest może taka ciężka i żmudna,ale za to baaaardzo skomplikowana. I ciągle ktoś na nich krzyczy. W lewo, w prawo, do góry , na dół.... stryjek powtarza,że go te komendy doprowadzają do szału... jakby sam nie wiedział co ma robić...
Na zdjeciach: Młodsi bracia tatusia, czyli moi sryjaszkowie, nadrabiają straty...
Stryjaszek przy pracy....
Tatuś i dziadunio... tu sobie odpoczywają po ciężkim tygodniu ...
>>>dodano: 26 stycznia 2007 23:35
OdpowiedzUsuń;-D
napisał:: lavinka
>>>dodano: 26 stycznia 2007 22:51
jaaakie piękne dźwigi! od razu cofnąłem się o ćwierć wieku, kiedy to łódzką Retkinię w systemie szczecińskim z wielkiej płyty stwiano ;*) ech...
napisał:: huann